Od dziecka bawiłam się z chłopcami. Wolałam rozrabiać, kopać piłkę, podpalać, brudzić się i chodzić w spodniach. Nie rozumiałam dlaczego mój starszy brat uciekał mi razem ze swoimi kolegami (haha jaka trauma). Dziś nakrzyczałam na dekarza, który niefortunnie mnie obudził zbyt rano, jak mi się wydawało. Zrozumiałam :) Jestem kobietą targaną przez hormony i trzeba się z nimi przeprosić, ale nie dla mnie wymianki o szmatkach, rajstopkach, markach, balsamach i kozaczkach. Bo jestem kobietą z ukrytą opcją męską, sadząc po dzieciństwie i nawet dzisiejszym sposobie patrzenia, bo wolę pracować z mężczyznami, konkretnie i twardo. Wolę z nimi rozmawiać, imprezować, podejmować decyzje. I tak jak mężczyzn, kobiety mnie fascynują, a na widok przechodzącej piękności trącam kolegę w bok i mówię "wow jaka piękna!" i tak jak oni przebywam z kobietami dla przyjemności.
To One są główną inspiracją moich muzycznych opowiadań, uwielbiam o nich myśleć i podziwiać... Justynę Kowalczyk, Martynę Wojciechowską, ś.p. Agatę Mróz, Agnieszkę Osiecką, moją kochaną Mamę i wiele innych niesamowitych kobiet, które dały mi tyle do myślenia. To właśnie "słaba" płeć wykonuje najtrudniejsze zadania świata- rodzą dzieci i poświęcają się wychowaniu, dbają o dom, gotują, są kochankami, przyjaciółkami, wolontariuszkami... Są piękne, szalenie inteligentne i wszechstronne. To one generują problemy, z którymi same sobie radzą. Pełne sprzeczności, rozterek i wariactwa. I tylko zachodzić w głowę, że w ich życiu znajduje się miejsce na emocje. A te ostatnie, wbrew pozorom i współczesnym stereotypom "niezależnych" sterują ich życiem. Jak pigułka młodości, szczęścia i spełnienia...
Za dzieciaka chłopcy nie chcą się bawić z dziewczynami, ale po 25 latach jest zupełnie odwrotnie, haha! Niech żyje cellulit i zmarszczki, a rozrabiać można dalej... :)
Piszę niesiona przemyśleniami dotyczącymi 8 marca. Choć ta tradycja ma ponad 100 lat i kojarzy się raczej z pamięcią tragicznie zmarłych kobiet walczących o równouprawnienie, to cieszę się na każde napotkane życzenia składane starszej i młodszej "słabej" płci. Sama drogie kobiety jestem Waszą absolutną fanką i życzę Wam wszystkiego dobrego!
Wilkowa.
To One są główną inspiracją moich muzycznych opowiadań, uwielbiam o nich myśleć i podziwiać... Justynę Kowalczyk, Martynę Wojciechowską, ś.p. Agatę Mróz, Agnieszkę Osiecką, moją kochaną Mamę i wiele innych niesamowitych kobiet, które dały mi tyle do myślenia. To właśnie "słaba" płeć wykonuje najtrudniejsze zadania świata- rodzą dzieci i poświęcają się wychowaniu, dbają o dom, gotują, są kochankami, przyjaciółkami, wolontariuszkami... Są piękne, szalenie inteligentne i wszechstronne. To one generują problemy, z którymi same sobie radzą. Pełne sprzeczności, rozterek i wariactwa. I tylko zachodzić w głowę, że w ich życiu znajduje się miejsce na emocje. A te ostatnie, wbrew pozorom i współczesnym stereotypom "niezależnych" sterują ich życiem. Jak pigułka młodości, szczęścia i spełnienia...
Za dzieciaka chłopcy nie chcą się bawić z dziewczynami, ale po 25 latach jest zupełnie odwrotnie, haha! Niech żyje cellulit i zmarszczki, a rozrabiać można dalej... :)
Piszę niesiona przemyśleniami dotyczącymi 8 marca. Choć ta tradycja ma ponad 100 lat i kojarzy się raczej z pamięcią tragicznie zmarłych kobiet walczących o równouprawnienie, to cieszę się na każde napotkane życzenia składane starszej i młodszej "słabej" płci. Sama drogie kobiety jestem Waszą absolutną fanką i życzę Wam wszystkiego dobrego!
Wilkowa.
