piątek, 9 marca 2012

Kocham kobiety...

Od dziecka bawiłam się z chłopcami. Wolałam rozrabiać, kopać piłkę, podpalać, brudzić się i chodzić w spodniach. Nie rozumiałam dlaczego mój starszy brat uciekał mi razem ze swoimi kolegami (haha jaka trauma). Dziś nakrzyczałam na dekarza, który niefortunnie mnie obudził zbyt rano, jak mi się wydawało. Zrozumiałam :) Jestem kobietą targaną przez hormony i trzeba się z nimi przeprosić, ale nie dla mnie wymianki o szmatkach, rajstopkach, markach, balsamach i kozaczkach. Bo jestem kobietą z ukrytą opcją męską, sadząc po dzieciństwie i nawet dzisiejszym sposobie patrzenia, bo wolę pracować z mężczyznami, konkretnie i twardo. Wolę z nimi rozmawiać, imprezować, podejmować decyzje. I tak jak mężczyzn, kobiety mnie fascynują, a na widok przechodzącej piękności trącam kolegę w bok i mówię "wow jaka piękna!" i tak jak oni przebywam z kobietami dla przyjemności.

To One są główną inspiracją moich muzycznych opowiadań, uwielbiam o nich myśleć i podziwiać... Justynę Kowalczyk, Martynę Wojciechowską, ś.p. Agatę Mróz, Agnieszkę Osiecką, moją kochaną Mamę i wiele innych niesamowitych kobiet, które dały mi tyle do myślenia. To właśnie "słaba" płeć wykonuje najtrudniejsze zadania świata- rodzą dzieci i poświęcają się wychowaniu, dbają o dom, gotują, są kochankami, przyjaciółkami, wolontariuszkami... Są piękne, szalenie inteligentne i wszechstronne. To one generują problemy, z którymi same sobie radzą. Pełne sprzeczności, rozterek i wariactwa. I tylko zachodzić w głowę, że w ich życiu znajduje się miejsce na emocje. A te ostatnie, wbrew pozorom i współczesnym stereotypom "niezależnych" sterują ich życiem. Jak pigułka młodości, szczęścia i spełnienia...

Za dzieciaka chłopcy nie chcą się bawić z dziewczynami, ale po 25 latach jest zupełnie odwrotnie, haha! Niech żyje cellulit i zmarszczki, a rozrabiać można dalej... :)

Piszę niesiona przemyśleniami dotyczącymi 8 marca. Choć ta tradycja ma ponad 100 lat i kojarzy się raczej z pamięcią tragicznie zmarłych kobiet walczących o równouprawnienie, to cieszę się na każde napotkane życzenia składane starszej i młodszej "słabej" płci. Sama drogie kobiety jestem Waszą absolutną fanką i życzę Wam wszystkiego dobrego!



Wilkowa.

piątek, 2 marca 2012

Koncerty promocyjne

PO PROMOWANIU przyszedł czas na przemyślenia i podziękowania. Bo, mimo, iż te ostatnie na koncertach były długie to i tak mam przeczucie, że o kimś zapomniałam... Minęła dwudziesta, a ja nie wyszłam jeszcze z łóżka:) Piękne uczucie nie musieć robić nic, szczególnie po wojażach koncertowych. Przypominam sobie tylko, co przeżyłam wczoraj w Warszawie i przedwczoraj w Poznaniu. Przyznam się bez bicia, że niewiele pamiętam... I to nie była wina wina :) Każdy koncert to dla mnie emocjonalny wysiłek, metafizyczna forma obnażania się. Po wszystkim czuję się  pozbawiona realnego poczucia rzeczywistości i dlatego słuchając komentarzy powtarzam regułki (dziękuję, cieszę sie, miło mi) nie pamiętając prawie niczego. Nie mogę za to przepraszać, mogę jedynie wytłumaczyć, że tak działa mój organizm. Tym bardziej, że przez 3 tygodnie przygotowań prób i wreszcie koncertów byłam w ciągłej narkotycznej euforii, amoku jakimś...
Dziś, kiedy ochłonęłam, uspokoiłam się i mam pełną kontrolę nad swoimi myślami zdałam sobie sprawę, że zarejestrowałam tylko to, co podświadomie (pokoncertowo) pewnie chciałam zapamiętać. Wiem jednak, że każdy miał swoje przemyślenia i każde dotyczyły czegoś innego... I tu pojawiły się się zaniki! Na szczęście dziś ponowny kontakt na Facebooku umożliwił mi to. Wiedzcie wszelkie uwagi są dla mnie bardzo konstruktywne:)·A odnośnie większości odzewu- buduje się we mnie poczucie muzycznej atrakcyjności i wierzyć zaczęłam, iż koncerty klubowe również w innych miastach mogą cieszyć się powodzeniem. Choć jak powiadają koncerty biletowane w klubach to najtrudniejszy sprawdzian dla "komercyjnej" wokalistki, bo do takiego wora wpadłam :) Mimo tego widzę i wszystko wskazuje na to, że droga, którą sobie obrałam zaczyna kwitnąć. Frekwencja, atmosfera i Wasze uśmiechnięte buzie- to są te moje kwiaty :) Chciałabym oficjalnie podziękować, gdyż te koncerty nie odbyłyby się gdyby zabrakło kilka ważnych elementów, kilku ważnych ludzi, kilku kochanych osób: 
- Antek "Sąbułki" i chłopcy z "Dobrego Dźwięku" Mateusz i Przemek- dziękuje za sprzęt i profesjonalizm! To prawdziwa przyjemność pracować z takimi zawodowcami.
- Adaś Zwierz za pogotowie loop'owe
- całemu składowi Goście Cover Band za użyczony sprzęt
- zespołowi Terminal za użyczony sprzęt
- Darek- za zaangażowanie, pomysłowość i niesamowite światełko
- Zespołowi (Szopa pyra haha) całusy
- Bafanowi i  Kubie za jak zawsze całą ważną i niezapomnianą resztę :)
- Kaczuś za potrójną robotę
- Anuli za ogarnięcie tego wszystkiego od początku do końca. Od taśm fluo, promocji do pełnego back line'u i sponsorów. Za użeranie się ze "stonkami", za pracowitość 24 h i mimo ani chwili dla siebie- pełną gotowość :)
- Malwinie Terlikowskiej za plakaty i projekty
- Niezawodnemu Tomkowi Olejniczakowi 'Tomaotomo' za piękne kreacje
- Arturowi i Moni Szczegółom za filmy wyświetlane na plazmach (fajnie było luknąć i powspominać- wszyscy tacy młodzi i piękni, Monia chce zobaczyć ten filmik nieocenzurowany :)
- Klubom Crime Story w Poznaniu oraz Platinium Club w Warszawie
-Dziękuję również patronom medialnym i sponsorom.

Wilkowa.

 fot. Anna Bursztynowicz (muzyka.pl)

środa, 22 lutego 2012

Pierwsze drugiego początki

Ostatnie przygotowania do koncertów promocyjnych przypomniały mi o blogu, księdze gości i Waszych wpisach. Nie jestem melomanką, rzadko słucham swoich nagrań, wywiadów i rzadko kontempluję na swój temat. Może to i źle, ale przynajmniej pozwala mi żyć spokojniej, gdyż z wszelkich niedoskonałości zdaję sobie sprawę bez analiz nagrań, wywiadów czy komentarzy internautów. Piszę to na wstępie by wyjaśnić dlaczego czasem zaniedbuję www.kasiawilk.com. Taaak tłumaczę się, bo uzmysłowiłam sobie, że Wy tu jesteście, niektórzy niemal codziennie, a ja nie miałam jeszcze okazji podziękować za łzy wzruszenia kiedy czytam wypowiedzi w księdze, listy, maile czy nawet krótkie "dobra robota". Mimo, iż wiecie, że blog nieregularnym jest to nie chciałbym, żeby się zmienił w ZANIEDBANY...

Ale do rzeczy. 
Przygotowujemy się do koncertów promocyjnych i szukałam sondy najwyżej ocenianych przez Was piosenek, gdyż pragnę na koncertach w Poznaniu i Warszawie wykonać dla Was utwory, które podobają Wam się najbardziej. I cieszy mnie, że piosenki, które podobają się Wam podobają się również nam. Z tym z większą przyjemnością budowaliśmy tracklistę. Mam nadzieję, że będzie to miły czas, spędzony wspólnie i nie mogę się już doczekać, choć jak zwykle nie mam jeszcze w co się ubrać :-)

Co do pierwszego wątku- nie ma większych słów, żeby opisać jak się czuję kiedy czuję, że ktoś też to czuje... Piękniej się żyje, choć jeszcze daleko do spełnienia. Dzięki Wam jestem bardziej zmobilizowana i szczęśliwa. 

Dziękuję
Wilkowa

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Witam na blogu

Witaj Internauto zainteresowany, ciekawski lub przypadkowy :)

Mam zaszczyt oficialnie powitać Cię na mojej nowej stronie, którą postanowiłam wzbogacić o bloga w odpowiedzi na prośby Fanów dotyczące jego powstania. I mimo, że nie jestem najlepszą mówczynią ani felietonistką i nie mam potrzeb uzewnetrzniania się przy pomocy internetowego pamiętnika, i konserwatywnie kocham to moje życie w realu, które zdecydownanie góruje nad wirtualnym, to mimo wszystko idąc na kompromis ze sobą i z duchem czasu tworzę bloga, w którym pragnę dzielić się z Tobą przemyśleniami związanymi głównie z muzyką i projektem, który tworzę wraz z moją ekipą. Nie będzie tu codziennych wpisów, wywodów o niczym, nie będzie mody, taniej reklamy, ani przemyśleń, którymi dzielę się tylko z sobą. Od tego mam moje piosenki :) Ale będzie trochę anegdotek z koncertów, życia zespołu, nowości muzycznych. Będą tłumne podziękowania i wpisy, które będą zarazem listami- odpowiedziami... Tak jak było do tej pory, tylko zebrane do jednej zakładki. Tą zakłądkę nazwałam BLOGIEM NIEREGULARNYM i wierzę, że umożliwi nam on stały, nieregularny kontakt :)

Ściskam
Wilczyca