piątek, 2 marca 2012

Koncerty promocyjne

PO PROMOWANIU przyszedł czas na przemyślenia i podziękowania. Bo, mimo, iż te ostatnie na koncertach były długie to i tak mam przeczucie, że o kimś zapomniałam... Minęła dwudziesta, a ja nie wyszłam jeszcze z łóżka:) Piękne uczucie nie musieć robić nic, szczególnie po wojażach koncertowych. Przypominam sobie tylko, co przeżyłam wczoraj w Warszawie i przedwczoraj w Poznaniu. Przyznam się bez bicia, że niewiele pamiętam... I to nie była wina wina :) Każdy koncert to dla mnie emocjonalny wysiłek, metafizyczna forma obnażania się. Po wszystkim czuję się  pozbawiona realnego poczucia rzeczywistości i dlatego słuchając komentarzy powtarzam regułki (dziękuję, cieszę sie, miło mi) nie pamiętając prawie niczego. Nie mogę za to przepraszać, mogę jedynie wytłumaczyć, że tak działa mój organizm. Tym bardziej, że przez 3 tygodnie przygotowań prób i wreszcie koncertów byłam w ciągłej narkotycznej euforii, amoku jakimś...
Dziś, kiedy ochłonęłam, uspokoiłam się i mam pełną kontrolę nad swoimi myślami zdałam sobie sprawę, że zarejestrowałam tylko to, co podświadomie (pokoncertowo) pewnie chciałam zapamiętać. Wiem jednak, że każdy miał swoje przemyślenia i każde dotyczyły czegoś innego... I tu pojawiły się się zaniki! Na szczęście dziś ponowny kontakt na Facebooku umożliwił mi to. Wiedzcie wszelkie uwagi są dla mnie bardzo konstruktywne:)·A odnośnie większości odzewu- buduje się we mnie poczucie muzycznej atrakcyjności i wierzyć zaczęłam, iż koncerty klubowe również w innych miastach mogą cieszyć się powodzeniem. Choć jak powiadają koncerty biletowane w klubach to najtrudniejszy sprawdzian dla "komercyjnej" wokalistki, bo do takiego wora wpadłam :) Mimo tego widzę i wszystko wskazuje na to, że droga, którą sobie obrałam zaczyna kwitnąć. Frekwencja, atmosfera i Wasze uśmiechnięte buzie- to są te moje kwiaty :) Chciałabym oficjalnie podziękować, gdyż te koncerty nie odbyłyby się gdyby zabrakło kilka ważnych elementów, kilku ważnych ludzi, kilku kochanych osób: 
- Antek "Sąbułki" i chłopcy z "Dobrego Dźwięku" Mateusz i Przemek- dziękuje za sprzęt i profesjonalizm! To prawdziwa przyjemność pracować z takimi zawodowcami.
- Adaś Zwierz za pogotowie loop'owe
- całemu składowi Goście Cover Band za użyczony sprzęt
- zespołowi Terminal za użyczony sprzęt
- Darek- za zaangażowanie, pomysłowość i niesamowite światełko
- Zespołowi (Szopa pyra haha) całusy
- Bafanowi i  Kubie za jak zawsze całą ważną i niezapomnianą resztę :)
- Kaczuś za potrójną robotę
- Anuli za ogarnięcie tego wszystkiego od początku do końca. Od taśm fluo, promocji do pełnego back line'u i sponsorów. Za użeranie się ze "stonkami", za pracowitość 24 h i mimo ani chwili dla siebie- pełną gotowość :)
- Malwinie Terlikowskiej za plakaty i projekty
- Niezawodnemu Tomkowi Olejniczakowi 'Tomaotomo' za piękne kreacje
- Arturowi i Moni Szczegółom za filmy wyświetlane na plazmach (fajnie było luknąć i powspominać- wszyscy tacy młodzi i piękni, Monia chce zobaczyć ten filmik nieocenzurowany :)
- Klubom Crime Story w Poznaniu oraz Platinium Club w Warszawie
-Dziękuję również patronom medialnym i sponsorom.

Wilkowa.

 fot. Anna Bursztynowicz (muzyka.pl)

5 komentarzy:

  1. Anonimowy3/02/2012

    Kasiu, ja również dziękuję za niezapomniane wrażenia! A co do 'muzycznej atrakcyjności' - na to już zapracowałaś. Naprawdę... dobrze, że jesteś. Ty i Twój głos. Pozdrawiam.
    ~Magda/Otwock

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy3/02/2012

    "Narkotyczna euforia" to właśnie to, co wynosi się z Twojego koncertu, a możliwość złapania takiej dawki energii w przeciągu szarego tygodnia była bezcenna. To, co robisz, jak eksplorujesz swój talent i z jakim entuzjazmem dzielisz się nim z innymi ma głęboki sens...
    Oby dalsze sukcesy kwitły bujnie!
    Karolina ;]/Warszawa

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy3/02/2012

    choć Olsztyn nie jest stolicą muzyki - to może uda się Wam tutaj przyjechać - czekam z nadzieją na te emocje :) pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy3/02/2012

    Na Twoim koncercie byłam pierwszy raz. I od razu mówię, że nie ostatni. Też nie dużo pamiętam, bo...też tworzyłam, ale na innym polu ;-) Szczerze powiedziawszy Twoja muzyka to nie moje klimaty, ale Twój głos to zdecydowanie klimat...moich uszu, co czyni niesamowitą doskonałość odbioru. Ostatnia płyta ma moc i to...pie*****ięcie! :) Postanowiłam więc wydać te 30zł na bilet w ciężkich, studenckich czasach, by przekonać się czy moc jest także na koncertach. Co tu dużo mówić...jest i to nieziemska! Wielki szacunek za kontakt z publicznością, zero barier, otwartość. Także to stawia Cię stopień wyżej niż wielu innych artystów. A jak myślisz o klubach, to...jeszcze raz w Poznaniu, proszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No w każdej chwili, pani kierowniczko!

    OdpowiedzUsuń